Ślub plenerowy w Górnej Chacie | Agnieszka + Cezary

Właśnie skończył się 2020. Rok, który był zupełnie różny od każdego poprzedniego. Skupiamy się jednak na jego plusach i dzisiaj pokażemy Wam reportaż ze slow wedding Agnieszki i Cezarego w Górnej Chacie.

Na pewno ten rok zostanie na długo w naszych pamięciach, bo mniej lub bardziej zmienił plany każdego z nas. Jest za to jedna rzecz w naszej pracy, która jest dla nas totalnie na plus i z takiego obrotu spraw bardzo się cieszymy. Chodzi o kameralne śluby w gronie najbliższych. W tym specyficznym sezonie ślubnym mieliśmy okazję znacznie częściej towarzyszyć naszym parom podczas małych, pięknych uroczystości. Bo co może być lepszego niż Młoda Para i same najważniejsze dla nich osoby? Takie śluby są przepełnione cudownymi emocjami, mają w sobie coś magicznego. Poza tym, kto powiedział, że nie można zrobić szalonej imprezy w kilkanaście osób?!

Mamy nadzieję, że taka forma ślubów zostanie z nami długo po zakończeniu pandemii. Bez wątpienia, to jeden z nielicznych, pozytywnych jej aspektów.

Ślub plenerowy z widokiem na góry

Agnieszka i Cezary zdecydowali się na ślub w górach. I to całkiem dosłownie! Była to pierwsza tego typu impreza w Górnej Chacie. Miejscu prowadzonym przez małżeństwo, które wkłada w nie całe swoje serce. Górna Chata to spełnienie marzeń każdego, kto szuka ucieczki od zgiełku miasta. Miejsce, w którym czas zwalnia i pozwala na totalny chill w otoczeniu koni, alpak, kóz, psów, kotów. Brzmi jak idealne miejsce na slow wedding? I tak właśnie jest!

Wesele w Górnej Chacie

Plenerowy ślub cywilny Agnieszki i Cezarego odbył się na łące, z przepięknym widokiem na góry. Później Młoda Para, wraz ze swoimi gośćmi świętowała w Stajni– jednym z budynków wchodzących w skład Górnej Chaty. Jest to piękna, drewniana przestrzeni, z ogromnymi oknami.

Sesja z alpakami

Jako, że Górna Chata dostarcza całe gro miejsc, wręcz idealnych na sesję, trudno było nie skorzystać chociaż w części z tego. Mimo, że Czoko i Gabi– dwie alpaki rezydentki, nie były skłonne do współpracy, to i z nim udało się złapać kilka całkiem przyjemnych kadrów.


Podsumowując, zapowiada się, że sezon ślubny 2021 obfitował będzie w małe, kameralne śluby. Jesteśmy jak najbardziej na „tak” i szczerze zachęcamy do takiej formy. Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy organizacja niewielkiego ślubu i wesela, to dobry pomysł, to mamy dla Was poniżej dowody na to, że zdecydowanie tak!

Jeśli szukacie więcej inspiracji– Sesja ślubna Ani i Arka w parku rozrywki